forBet promocja

Opinia - Inne - Nasi za granicą

Z prostego podbicia. Wlazłem na datę

2011-01-19 01:21:42 Grzegorz Lech, Marcin Szulik, Józef Łobocki

Fot. Grzegorz Wadowski

Fot. Grzegorz Wadowski

Ponad tydzień temu postarzałem się o kolejny rok. Oprócz mnie 10 stycznia urodzili się między innymi Robert Gadocha, Maciej Skorża i Robert Maaskant. Całkiem fajne towarzystwo. Doborowe trio zebrałoby się również, gdyby wziąć pod uwagę urodzonych 10 stycznia ludzi futbolu związanych z naszym regionem. Trzy nietuzinkowe postacie i trzy pogmatwane historie…

 

Osiem dni temu na naszych łamach ukazała się ciekawa – mam nadzieję – i szczera „urodzinowa rozmowa” z Grzegorzem Lechem. Pogadaliśmy sobie trochę o jego karierze oraz kondycji olsztyńskiej piłki. Refleksje? Na pewno gorzkie, ale promyczkiem nadziei dla olsztyńskiego futbolu jest to, że tacy goście jak „Lechu” w ogóle istnieją. Gościu nie gra już w Olsztynie od półtora roku, a mimo to wciąż przejmuje się tym, co dzieje się w klubie z al. Piłsudskiego 69a. No tak, ale jak tu się nie przejmować klubem, w którym spędziło się 10 lat i przeszło się z nim wszystko – od Ekstraklsy do IV ligi? Nie da się ukryć, że przez siedzenie w Olsztynie „Lechu” złamał sobie trochę karierę. Z drugiej strony zapracował sobie na coś, czego nie zyskałby pewnie grając gdzieindziej – status ikony klubu. Fajnie by było, gdyby kiedyś udało mu się jeszcze zagrać w barwach OKS 1945 Olsztyn (a może już Stomilu?), ale nie w II czy III lidze, tylko w Ekstraklasie. Na pewno byłoby to piękne uhonorowanie jego kariery.

Inny związany z naszym grajdołem piłkarz urodzony 10 stycznia, to Marcin Szulik. Pamiętacie jeszcze takiego? No, pewnie ci, co go widzieli, to pamiętają, bo gościu naprawdę rządził w środku pola i zawsze zostawiał na boisku serce. Walczył, rozgrywał i miał dynamit w nodze. Pamiętam taką brameczkę (tylko tu nie jestem pewien, czy było to z Groclinem, czy z Lechem) z ponad 30 m. Kamery nie nadążyły… Przypomnieć trzeba też koniecznie jedną z najładniejszych asyst, jakie widziałem na żywo. Chodzi przepiękne podanie (a wcześniej przyjęcie piłki ze zwodem) w meczu z Legią, pod koniec sezonu 1999/2000. Szulik wyłożył wtedy piłkę Piotrowi Matysowi, a ten zapewnił Stomilowi pierwsze w historii zwycięstwo z Legią. A Szulik? No cóż… Kilka tygodni po tym meczu zaczęła się jego zła passa. W zasadzie nigdy nie wrócił już do dawnej formy. Latem pojechał (trochę na siłę) na testy do Belgii i zerwał więzadła. Potem spaprali mu operację i pauzował przez rok. Masakra… Wrócił, spadł ze Stomilem z ligi, później rozstał się z klubem w fatalnych okolicznościach i pograł jeszcze półtora roku w Górniku Zabrze. Potem znowu jakieś kontuzje i wreszcie odnalazł się w III-ligowej Lechii. Pograł tam trzy sezony i… znowu kontuzje. Z profesjonalną piłką skończył w 2007 roku, mając 30 lat. W międzyczasie miał również sporo zakrętów w życiu osobistym, ale w to nie będę wnikać… Kurde, miał facet pecha w życiu. Aha, ostatnio grał podobno w pomorskiej „okręgówce”. Smutne…

Jest jeszcze trzecia postać urodzona 10 stycznia. Dla mnie jako dziennikarza jest to postać o tyle ważna, że zrobiłem z nią… swój pierwszy wywiad w życiu. Nie pamiętam dokładnej daty, ale musiał to być koniec 2002 lub początek 2003 roku. Wspólnie z kolegą zaprosiliśmy wówczas do szkoły Jacka Chańkę, Artura Szymczyka, Norberta Witkowskiego i – oczywiście – jego, Józefa Łobockiego. Pan „Ziutek” to była niesamowita postać. I to nie tylko dla olsztyńskiego, ale w ogóle dla warmińsko-mazurskiego futbolu. Wystarczy wspomnieć, że oprócz Stomilu prowadził też Jezioraka i Granicę Kętrzyn, a – by jednoczyć środowisko – wymyślił Memoriał Aleksandra Kupcewicza, w którym gwiazdy z Warmii i Mazur mierzą się zawsze z najbardziej obiecującymi graczami z regionu. Szkoda, że od kilku lat Memoriał nosi imię nie tylko Kupcewicza, ale również Łobockiego…

 

Piotr Gajewski,

redaktor naczelny dwadozera.pl

 

Komentarze

  1. brzoza 2011-01-20 08:28:18 (***.***.***.***) #564 0:0 zgłoś

    Asystę w meczu z Legią to i ja pamiętam :) na żywo to zobaczyć - bezcenne

  2. Piotr Gajewski 2011-01-20 00:24:04 (public-gprs***.centertel.pl) #561 0:0 zgłoś

    do !: Owszem, ale wówczas "Szulo" dostał któregoś już z kolei poważnego urazu. Grał wówczas w Górniku Zabrze. To było z pięć albo sześć lat temu. Pierwszy poważny, a nawet bardzo poważny, uraz przydarzył mu się jeszcze jako zawodnikowi Stomilu. Szulik wyjechał wówczas na testy do Royalu Antwerpia.

  3. ! 2011-01-19 19:08:18 (apn-***-***-***-***.dynamic.gprs.plus.pl) #552 0:0 zgłoś

    Szulik wyjechał na testy do Niemiec (chyba Union Berlin) i tam złapał kontuzje.

  4. . 2011-01-19 15:06:49 (nat***.isb.com.pl) #549 0:0 zgłoś

    A nie z Lechem? Na youtube skrót tego meczu jest.

  5. Emilozo 2011-01-19 09:49:27 #547 0:0 zgłoś

    Ta bramka Szulika to chyba w meczu z GKS Katowice, wygranym 1:0 przez Stomil. Kilka dni później rozegrano mecz Polska - Litwa.

Dodaj swój komentarz

                     
#    #   ##    ####  
#    #  #  #  #      
#    # #    #  ####  
# ## # ######      # 
##  ## #    # #    # 
#    # #    #  ####