forBet promocja

Relacja z meczu Stomil Olsztyn - Jeziorak Iława

Trzy punkty zostały w Olsztynie!

II liga wschodnia - sezon 2010/11 Stadion Stomilu przy al. Piłsudskiego
Stomil Olsztyn 2:1 Jeziorak Iława
1:0
Kowalski 45' z karnego
Eduardo 82'
Bramki Kalkowski 55'
Renusz ż
Alancewicz ż
kartki Kalkowski ż
Bramki Stomil Olsztyn: Skiba – Bucholc, Koprucki, Baranowski, Stefanowicz, Kowalski Szaraniec (61 Łukasik), Alancewicz, Tunkiewicz, Renusz (65 Suchocki) Filipek (69 Eduardo)
Jeziorak Iława: Kręt - Kowalski, Kalkowski, Czupryna, Sulkowski, Sedlewskim, Zakierski, Kuśnierz (83 Dymowski), Sobociński, Skokowski (64 Kuciński), Figurski
Szczegóły Sędziował: Aluszyk (Szczecin)
Widzów: 3 000

Relacja

 

Niewiele brakowało, a po raz drugi w tym sezonie w derbach Warmii i Mazur padłby remis 1:1. Wygranej gospodarzy w 82 min. przesądził Brazylijczyk Eduardo, który zaliczył udany powrót do składu po pięciomiesięcznej przerwie.

 

Jak przystało na derby – spotkanie było pełne walki i emocji, a na dodatek nie zabrakło w nim dramatycznych zwrotów akcji. Niezłe tempo, sporo ładnej i poprawnej taktycznie gry oraz mnóstwo zaangażowania z obu stron. Do tego bramka „do szatni”, gol po znakomicie wykonanym rzucie rożnym i trafienie dżokera. A na koniec – euforia olsztyńskich kibiców.

- Doprowadziliśmy do remisu i nic nie wskazywało na to, że to spotkanie możemy przegrać – stwierdził po meczu Piotr Zajączkowski, trener iławian. - Mam pretensje do naszej linii defensywnej, że w tak łatwy sposób zespół OKS strzelił zwycięską bramkę. To był trudny mecz, ale powinniśmy tu zdobyć jeden punkt.

Inaczej spotkanie widział Zbigniew Kaczmarek, szkoleniowiec drużyny gospodarzy: - Poza golem Jeziorak nie oddał chyba strzału w światło bramki, więc nasze zwycięstwo nie podlega moim zdaniem dyskusji.

Tak padały bramki.

1:0 – jedna z kilku koronkowych akcji prawą stroną boiska. W okolicach narożnika pola karnego Krzysztof Filipek wycofuje do wbiegającego Jakuba Kowalskiego, a ten przyjmuje piłkę z efektownym zwodem i… pada wycięty przez Marcina Kalkowskiego. Zdecydowanie najaktywniejszy na murawie „Kowal” sam podchodzi do „jedenastki” i pewnie wykorzystuje dogodną okazję. Chwilę po wznowieniu gry przez iławian sędzia kończy pierwszą połowę.

1:1 – jeden z nielicznych rzutów rożnych Jezioraka. Wiadomo, że to najgroźniejsza broń iławian, ale gracze z Olsztyna jakby o tym zapomnieli. Znakomita wrzutka Łukasza Kuśnierza, na pierwszym słupku głową przedłuża „Zakier”, a całą akcję z najbliższej odległości wykańcza Kalkowski.

2:1 – chwilowe zagapienie się iławskiej obrony, świetne prostopadłe podanie Kowalskiego i dynamiczna szarża Eduardo. Brazylijczyk dopada do piłki i z kilkunastu metrów przepięknie lobuje wychodzącego z bramki Dawida Kręta.

Kluczowe momenty.

Punktem zwrotnym, ale dość dziwnym, był na pewno gol „do szatni” OKS 1945. Bramka dała gospodarzom zbyt dużą pewność siebie i zamiast zmotywować… uśpiła.

Mobilizująco na grę olsztynian podziałało trafienie Kalkowskiego, ale przez kilkanaście minut - wobec dobrze broniącego się Jezioraka - piłkarze Kaczmarka byli bezradni. Dopiero wprowadzenie na boisko ofensywnego tercetu Łukasik-Suchocki-Eduardo pozwoliło gospodarzom rozmontować defensywę gości.

Zupełnie inaczej całe spotkanie wyglądałoby zapewne, gdyby w 38 min. Filipek wykorzystał dogodną okazję (strzelił ładnie, ale w słupek) albo po strzale (czy też raczej wrzutce) Tomasza Sedlewskiego w 41 min. piłka zamiast trafić w spojenie słupka z poprzeczką wpadła do bramki.

Tuż przed zwycięską bramką gola na 2:1 zdobył Eduardo, dobijając strzał Suchockiego, ale arbiter odgwizdał spalonego.

Powiedzieli po meczu.

Tomasz Zakierski, kapitan Jezioraka: - Gdybyśmy nie stracili bramki w ostatniej minucie pierwszej połowy, to na pewno byśmy tego meczu nie przegrali. Po przerwie wyrównaliśmy, ale graliśmy tu o trzy punkty i nadzialiśmy się na jedną z prostopadłych piłek. Myślę, że remis byłby sprawiedliwy, ale fakty są takie, że o jedną bramkę więcej zdobył OKS.

Eduardo, napastnik OKS 1945: - Jest świetnie! Nie grałem przez ostatni miesiąc, a teraz wróciłem i strzeliłem bramkę. Cieszę się, że pomogłem moim przyjaciołom z boiska i wygraliśmy – to jest dla mnie najważniejsze. Czuję się już świetnie i mam nadzieję, że zagram również w następnym spotkaniu.

Piotr Zajączkowski, trener Jezioraka: - Do przerwy zespół OKS miał przewagę – zwłaszcza w bocznych sektorach boiska. Z tej przewagi za wiele jednak nie wynikało. Ważnym momentem dla tego spotkania była bramka „do szatni”, do której straty nie powinniśmy dopuścić. W szatni padły ostre słowa i po przerwie wyszliśmy z innym nastawieniem. Doprowadziliśmy do remisu i nic nie wskazywało na to, że to spotkanie możemy przegrać. Mam pretensje do naszej linii defensywnej, że w tak łatwy sposób zespół OKS strzelił zwycięską bramkę. To był trudny mecz, ale powinniśmy tu zdobyć jeden punkt.

Zbigniew Kaczmarek, trener OKS 1945: - Uważam, że zasłużenie wygraliśmy dzisiejsze spotkanie. Przez większość spotkania byliśmy o wiele lepszym zespołem i stworzyliśmy sobie kilka groźnych sytuacji. Muszę podkreślić, że Jeziorak był bardzo dobrze zorganizowany. To ułożona drużyna, która dobrze broni. Wiedzieliśmy, że rywal zagrożenie stwarza głównie po stałych fragmentach gry, ale niestety, nie udało nam się przed tym obronić. Poza golem Jeziorak nie oddał chyba jednak strzału w światło bramki, więc nasze zwycięstwo nie podlega moim zdaniem dyskusji. Gratuluję chłopakom, że w momencie, kiedy Jeziorak wyrównał, potrafili wykrzesać z siebie dodatkowe siły i umiejętności. To zwycięstwo na pewno podbuduje nasz zespół, który z meczu na meczu na mecz gra coraz lepszą piłkę.

Jakub Kowalski, pomocnik OKS 1945: - Początek sezonu był dla mnie średni. Dzisiaj udało się zaliczyć bramkę i asystę w derbach. Bardzo się z tego cieszę i będę dążyć do tego, by w każdym meczu było tak samo. Nie ukrywam, że przy karnym noga trochę drżała, ale na każdym treningu trenuję ten stały fragment gry i widać mam już pewną wprawę, bo rezultat był taki, że strzeliłem.

Piłkarz meczu.

Jakub Kowalski. Dwoił się i troił, czasami był chaotyczny, zaliczał sporo strat i kiepsko wykonywał stałe fragmenty gry. To jednak dzięki niemu OKS miał w tym spotkaniu… przewagę liczebną. Przemawiają za nim również fakty – gol (po faulu na nim) i asysta.

Dwa zdania o meczu.

Nie ma wątpliwości, że OKS 1945 wygrał zasłużenie. Olsztynianie egzekwowali kilkanaście rzutów rożnych, byli przy piłce dłużej niż Barcelona w niektórych spotkaniach i raz po raz zagrażali bramce rywala. Jeziorak celowo grał za podwójną gardą, nastawiając się na kontry, i – zgodnie z przewidywaniami - liczył na stałe fragmenty gry. By ukłuć po raz drugi miał ich zdecydowanie za mało.

 

Piotr Gajewski

 

Zapowiedź

 

Derby na Piłsudskiego. Adrenalina idzie w górę! 

 

Dla Jezioraka będą to drugie derby z rzędu, dla OKS 1945 szansa na podtrzymanie świetnej passy czterech meczów bez porażki. – Dla takich spotkań warto grać w piłkę – nie ma wątpliwości Tomasz Zakierski, kapitan Jezioraka.

 

Spotkanie ma sporo smaczków, bo z obu stron nie brakuje osób, które mają związek zarówno z jednym, jak i z drugim klubem – Tomasz Zakierski (kapitan Jezioraka, przez rok grał w OKS 1945), Łukasz Suchocki (wychowanek Jezioraka, w Olsztynie czwarty sezon) czy trener Piotr Zajączkowski (Jeziorak, dawniej Stomil). Żaden z nich nie obawia się jednak „gorącego przyjęcia”.

- Nie raz, nie dwa się takie mecze grało i jakoś się przeżyło. Trzeba się po prostu zająć grą – uważa „Zakier”.

Podobnego zdania jest „Suchy”.

- Jestem w Olsztynie już czwarty sezon i chyba już wszyscy do tego przywykli – mówi skrzydłowy OKS 1945.

Obaj zawodnicy skupiają się raczej na sprawach sportowych.

- Cieszymy się, że mamy ostatnio takie mecze, które przyciągają mnóstwo publiczności i podnoszą adrenalinę. Dla takich spotkań warto grać w piłkę – nie ma wątpliwości Zakierski.

- Na pewno będzie to fajne spotkanie, jak każde derbowe – potwierdza Suchocki. – Mam nadzieję, że zjawi się dużo kibiców. To będzie na pewno mecz walki, a do tego pogoda może nam spłatać figla i łatwo nie będzie, ale o emocje jestem spokojny.

Tak zagra OKS 1945? Skiba – Bucholc, Baranowski, Koprucki, Stefanowicz – Kowalski, Tunkiewicz, Alancewicz, Łukasik, Renusz - Filipek

Tak zagra Jeziorak? Kręt – Kowalski, Kalkowski, Czupryna, Sulkowski – Sedlewski, Zakierski, Kuśnierz, Skokowski – Figurski, Sobociński

Nie zagrają: Daniel Michałowski (kontuzja), Paweł Głowacki (choroba - ?)

Typ dwadozera.pl: Jeziorak do „meczów podwyższonego ryzyka” jest tej wiosny przyzwyczajony. Poza meczem ze Świtem iławianie grali przecież hitowe spotkania z Wisłą Płock i Olimpią. Dla olsztynian będzie to w tym roku nowość, bo w trzech dotychczasowych meczach rundy wiosennej gracze OKS 1945 skupiali się raczej wyłącznie na sprawach piłkarskich, a nie „meczowej adrenalinie”. Wydaje się jednak, że atmosfera w zespole po czwartkowym spotkaniu klubowych działaczy z władzami miasta jest znakomita i zespół powinien wytrzymać psychicznie. Jeziorak – jak zwykle – zagra konsekwentnie pod względem taktycznym i nastawi się na kontry oraz stałe fragmenty gry. Właśnie rzuty wolne i rzuty rożne mogą być kluczowe dla losów tego spotkania – kto będzie je lepiej wykonywać i lepiej się przed nimi bronić, ten wygra. Stawiamy na „iksa” ze wskazaniem na gospodarzy.

 

Piotr Gajewski