Pasym punktuje Pasłęk i wygrywa 2:0

Nieliczni kibice zgromadzeni w piątek na stadionie przy ul. Jana Pawła II w Pasymiu mieli okazję obejrzeć bardzo ciekawe spotkanie. Naprzeciw siebie stanęły drużyny Błękitnych Pasym i Polonii Pasłęk. Przed spotkaniem faworytem byli piłkarze z Pasymia i… nie zawiedli wygrywając 2:0.

Pierwsze minuty stały pod znakiem wyrównanej gry toczącej się głównie w środku pola. Pierwsi okazję do strzelenia gola stworzyli sobie natomiast gospodarze, kiedy w 7 min. głową strzelał Marcin Łukaszewski. Kilka minut później po raz pierwszy bramce Błękitnych zagrozili goście - strzał Michała Przystasza z około 25 m odbił się od obrońcy Błękitnych, ale piłkę pewnie złapał Malanowski.

Po chwili świetny kontratak wyprowadzili pasymianie. Sebastian Łukaszewski podał do swojego starszego brata, a „Źrubek” próbował przelobować bramkarza. Ten jednak musnął piłkę, która minimalnie minęła słupek. Na trybunach słychać było jęk zawodu, ponieważ do szczęścia zabrakło naprawdę niewiele. Nieco później Łukaszewski próbował jeszcze szczęścia ze skraju pola karnego, ale piłka przeszła obok słupka. Później z boiska wiało trochę nudą…

Impas przerwała w 28 min. akcja Mateusza Różowicza i Marcina Łukaszewskiego, po której ten drugi strzelił wysoko nad bramką.

Trzy minuty później zadrżały za to mocno serca kibiców Błękitnych. Strzał z dystansu oddał Przystasz, piłka odbiła się od Huka i… wpadła do bramki. Sędzia liniowy dopatrzył się jednak spalonego i chyba była to słuszna decyzja.

W końcówce pierwszej połowy przewagę mieli Błękitni, ze strony których niezłe strzały oddali Foruś i Różowicz. Goście odpowiedzieli jedynie słabym strzałem Huka z kilku metrów, z którym bez problemów poradził sobie Malanowski.

Druga część meczu rozpoczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. Tuż po przerwie prostopadłą piłkę do Forusia zagrał starszy z braci Łukaszewskich, a „Konek” uderzył mocno pod poprzeczkę i pokonał bramkarza gości.

Kilka minut później, strzałem z około 40 m, Gołębiewskiego próbował zaskoczyć Magnuszewski. Golkiper Polonii był jednak na posterunku i pewnie złapał piłkę.

W 52 min. rajd prawym skrzydłem przeprowadził Różowicz i zakończył go strzałem po ziemi zza pola karnego. Bramkarz pasłęczan pewnie złapał jednak piłkę.

Trzy minuty później sporo szczęścia mieli natomiast gospodarze. Bardzo mocne uderzenie Łukasza Gładka świetnie obronił bowiem Malanowski. Gdyby nie bardzo dobra interwencja „Malana”, goście doprowadziliby do remisu.

Co nie udało się Polonii, uczynili Błękitni. Kilkanaście minut później kolejną ładną akcję przeprowadził Różowicz, który wbiegł w pole karne i zagrał na piąty metr do Sebastiana Łukaszewskiego. Ten nie zawahał się, uderzył pewnie i podwyższył prowadzenie Błękitnych.

Polonia się jednak nie poddała i już pięć minut później mogła zdobyć bramkę kontaktową. Piłkę, która - po zamieszaniu w polu karnym - zmierzała do bramki Błękitnych w ostatniej chwili wybił jednak Łukaszewski.

W ostatnich minutach spotkania na boisku zrobiło się dość nerwowo - było zbyt dużo niepotrzebnych fauli i dyskusji, czego efektem stały się żółte kartki. Do końca meczu wynik nie uległ już jednak zmianie i Błękitni pewnie wygrali w ciekawym meczu.

Zobacz pełną galerię zdjęć: Błękitni Pasym - Polonia Pasłęk 2:0

• Błękitni Pasym – Polonia Pasłęk 2:0 (0:0)

1:0 – Foruś, 2:0 – S. Łukaszewski

Żółte kartki: Łuczak (Błękitni), Andrusewicz, Przystasz (Polonia)

Sędziował: Kapela

Błękitni: Malanowski - Kędzierski, Rytelewski, Magnuszewski, Domżalski - Foruś (77 Widuto), Pietrzak, S. Łukaszewski - Różowicz (89 Pilski), Łuczak (83 D. Kruczyk), M. Łukaszewski (72 M. Kruczyk)

Polonia: Gołębiewski - Wołczecki, Andrusewicz, Gładek, Cywiński - Kowalski, Jaromiński, Ogórek (52 Wielgat), Kiełtyka - Przystasz, Huk

Paweł Sławiński, PG